poniedziałek, 4 października 2010

Radziu.

Hejo. Pomału kończe ślubniaki dłubać - więc przyszedł czas na coś świeżego :) Z Radkiem umawialiśmy się już od czerwca (ah, jak sobie przypomne jak ciepło było gdy omawialiśmy szczegóły sesji... :) ). Z racji jednak moich rozjazdów, Radka rozjazdów, moich egzaminów, nieogarnięcia, niepogody - jeszcze raz nieogarnięcia ;) i innych takich - spotkaliśmy się dopiero wczoraj :) Wszystko dość spontanicznie wyszło, ale trzeba było skorzystać ze sprzyjającej pogody - no i faktu że póki co jestem na miejscu, bo jak niektórzy z Was wiedzą - już niedługo uciekam do Meksyku ;-)

Elegancko poszło. Lubie współpracować z ludźmi, którzy potrafią się dogadać z moim aparatem, a Radek zdecydowanie do takich należy. Cenię też, gdy ludzie, których fotografuję mają na siebie pomysł.
No i podzięki się Radziowi należą. Twardy był, mimo choroby, mimo zimna, mimo braku miejsc do parkowania i.. kurczaki.. dziwne słowo.. "mimo" :) 

Materiał trochę zróznicowany. o.
Z a p r a s z a m 


Free Image Hosting at www.ImageShack.us

Free Image Hosting at www.ImageShack.us

Free Image Hosting at www.ImageShack.us

Free Image Hosting at www.ImageShack.us

Free Image Hosting at www.ImageShack.us

Free Image Hosting at www.ImageShack.us

Free Image Hosting at www.ImageShack.us

2 komentarze: